Jest niedziela 31 maja 2015 roku. Na Kongres Założycielski Nowoczesnej przychodzi 6 tysięcy osób. Wszyscy pragną zmiany. „Minęło 26 lat od upadku komunizmu” – mówią. „Udało się, ale teraz czas na więcej”. Ludzie zapisują swoje postulaty i przypinają je do ściany. Z tych małych karteczek tworzy się nazwa „Nowoczesna” – symbol marzenia o nowoczesnym i dobrze zarządzanym kraju – Polski, w której wszyscy pragniemy żyć.
Wierzymy, że wolność jednego człowieka może być ograniczona tylko wolnością innego człowieka. Tak długo, jak nie czyni krzywdy nikomu innemu, człowiek wolny ma prawo dążyć do swobody i decydowania o swoim własnym życiu.
Liberalizm może i musi być zatem świadomy społecznie – musimy zdawać sobie sprawę z tego, że otaczający nas świat i społeczeństwo składają się z żywych, odczuwających ludzi, którzy tak samo jak my mają prawo do samostanowienia.
Równocześnie liberalizm musi przeciwstawiać się politycznemu kolektywizmowi, który wywyższa interesy bliżej nieokreślonej grupy ponad wolność jednostki. To doktryna fałszywa i kłamliwa, ponieważ wyimaginowaną grupę może stworzyć każdy manipulant czy kłamca, a poczucie własnej, osobistej wolności jest w każdym człowieku od dnia narodzin.
Wolność jest kluczowa, bo bez wolności nie mamy kontroli nad własnym życiem, a bez kontroli nad własnym życiem, nie mamy tak naprawdę niczego.
Polsce potrzebny jest nowy impuls do rozwoju. Kropka postawiona przed nazwą Nowoczesna oznacza nowy początek. Zamykamy pewien rozdział w naszej historii i kierujemy wzrok w przyszłość.
Mamy potencjał i aspiracje – aby to w pełni wykorzystać, musimy stworzyć odpowiednie warunki. My naprawdę możemy więcej. Jesteśmy innowacyjni i kreatywni. Nasza gospodarka może być nowoczesna, a rynek pracy nastawiony na wykwalifikowanych pracowników.
Dlatego stawiamy przed Polską nowe cele, które realizować będą nowi ludzie, bo nasze państwo można zorganizować lepiej za te same pieniądze.