Nie można mieć pretensji do ludzi, którzy byli członkami PZPR, każdy próbował zmieniać Polskę tak jak mógł. Jednak przypadek Piotrowicza jest wyjątkowy. To człowiek, który kłamie, kłamał i prawdopodobnie będzie kłamać oraz dalej wprowadzać w błąd opinię publiczną – tak Ryszard Petru, Przewodniczący Nowoczesnej skomentował działania posła Piotrowicza oraz postawę jego kolegów z PiS na piątkowej konferencji prasowej w Sejmie.
To chichot historii, że PRL-owski prokurator jest dziś przewodniczącym Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka. Jak można zaobserwować w mediach, tak jak kiedyś Stanisław Piotrowicz kłamał i chciał się przypodobać władzy, tak robi to do dzisiaj.
Minister Błaszczak mówi, że Pan Pikul nie jest bohaterem, natomiast jest nim Pan Piotrowicz. – Dziwi mnie to, że jest on w stanie z mównicy sejmowej krzyczeć „precz z komuną” – zwrócił uwagę Ryszard Petru.
Lider Nowoczesnej zaapelował, aby 13 grudnia w 35. rocznicę stanu wojennego o 19:30 zapalić w oknie symboliczna świeczkę. Nowoczesna razem z młodzieżówką złoży wieniec przed tablicą ku pamięci Grzegorza Przemyka przy ulicy Jezuickiej w Warszawie. Zapraszamy również przedstawicieli i liderów opozycji, a także przedstawicieli PiS, którzy uważają, że tego dnia powinniśmy wspominać wspólnie te smutne karty polskiej historii.
Śmierć Grzegorza Przemyka jest symbolem zbrodniczej działalności PRL-owskiej władzy. Jego pogrzeb stał się pierwszą wielką manifestacją przeciw władzy komunistycznej od czasu wprowadzenia stanu wojennego
Ryszard Petru podczas konferencji skomentował również sprawę nacjonalizacji PEKAO S.A oraz zwrócił się z pytaniami do Wicepremiera Morawieckiego:
– Czy ktoś inny, oprócz PZU, chciał kupić PEKAO S.A? Czy przypadkiem nikt nie chciał kupić tego banku bo cena była za wysoka, a tylko PZU starało się o ten zakup?
– Skąd tak wysoka cena za zakup banku?
– Ilu Misiewiczów obsadzi PEKAO S.A?
Jako opozycja będziemy rozliczać rząd z tej nacjonalizacji, z ceny, którą zapłacono za bank, za każdego Misiewicza, który niekompetentnie znajdzie się w tym banku. – Mam poważne obawy, że celem zakupu nie jest zysk PZU tylko możliwość, aby z pozycji ministerialnej wpływać na to jakie kredyty udziela się firmom lub kolegom PiS-u. Nie rozumiem idei tej nacjonalizacji, do tego za tak duże pieniądze. W Polsce jest wiele innych ważniejszych potrzeb. Co z tego będzie mieć polska gospodarka? – podsumował Petru.