W takich sprawach jak zmiany granic miast kluczowe decyzje zawsze powinny zależeć od mieszkańców. Dlatego Nowoczesna 20 lutego br. zorganizuje konsultacje społeczne w Sejmie poświęcone nowemu ustrojowi Warszawy. Jest również propozycja lokalnego referendum w tej sprawie. O tym, co oznacza propozycja ustawy o metropolii warszawskiej mówili w środę politycy Nowoczesnej ze stolicy i Mazowsza.
To mieszkańcy gmin położonych wokół Warszawy oraz mieszkańcy samej stolicy musza mieć możliwość wyrażenia swoich opinii i wcześniejszej oceny, czy skorzystają na nowym ustroju stolicy.
– Nic o nas bez nas. Mówię to jako mieszkanka jednej z podwarszawskich miejscowości, które miałyby objąć proponowane przez PiS zmiany. Tymczasem politycy PiS lekceważą mieszkańców i nie licząc się z nikim próbują odgórnie narzucić nowy podział administracyjny nagle robiąc wrzutkę w postaci poselskiego projektu ustawy, który nie musi być konsultowany przez obecny obóz władzy. To przejaw arogancji władzy PiS – powiedziała w środę Kamila Gasiuk-Pihowicz posłanka Nowoczesnej.
W poniedziałek 20 lutego Nowoczesna sama zorganizuje konsultacje społeczne w sprawie pomysłów na nowy ustrój Warszawy. Nie wykluczamy, że w sprawie zmian granic Warszawy mogłoby sie odbyć referendum lokalne. Działacze Nowoczesnej ze stolicy i Mazowsza będą spotykać się z mieszkańcami, by rozmawiać o tej propozycji.
Kamila Gasiuk-Pihowicz podkreśliła, że projekt PiS jest projektem niekonstytucyjnym: – Wiązowna z dziesięcioma tysiącami mieszkańców i Mokotów z dwustoma tysiącami wybiora jednego radnego. Taka dysproporcja i nierówność głosu stanowi złamanie art. 169 Konstytucji RP, który mówi o równości głosu w wyborach samorządowych.
– Zmiany wynikają nie z troski, lecz chęci manipulacji. PiS jest słabe w Warszawie, więc przez dołączenie sąsiednich gmin ma ułatwić sobie zwycięstwo. Z jakimi ekspertami rozmawiał poseł Sasin, tworząc ten projekt? Czy konsultowano to z mieszkańcami i samorządami? – pytał w środę Paweł Rabiej z zarządu Nowoczesnej.
Piotr Kandyba z zarządu mazowieckiej Nowoczesnej zwrócił uwagę na możliwy paraliż w załatwianiu zwykłych spraw obywateli po wprowadzonych zmianach ustrojowych – Dla mieszkańców gmin podwarszawskich ta ustawa to wielka ściema propagandowa. Jedyne co się zmieni, to że będą mieszkali w powiecie warszawskim. Będzie trzeba niekiedy jeździć kilkadziesiąt kilometrów na pl. Bankowy, by załatwić paszport, tablice rejestracyjne do aut.
Jeśli PiS przepchnie kolanem ustawę o metropolii warszawskiej, to centrum kraju ogarnie paraliż decyzyjny, co przybliżyła posłanka Kornelia Wróblewska – Wszystkie decyzje będą podejmowane na zasadzie podwójnej większości. Do przegłosowania uchwał będzie potrzebna większość głosów radnych a głosy te będą musiały reprezentować ponad połowę ludności danych dzielnic. Aby podjąć jakąkolwiek decyzję, potrzebna będzie zgoda gmin, które mają więcej radnych czyli tych ościennych. Zbudowanie stabilnej większości będzie niemożliwe.
Ustawa o ustroju Warszawy to sprawa polityczna i wcale nie chodzi tu o dobro obywateli, ponieważ prezydenta będą wybierali mieszkańcy gmin podwarszawskich. – PiS likwiduje 6 powiatów podwarszawskich, które tworzyły do tej pory okręg 20 do Sejmu i 7 do sejmiku. PiS będzie musiało stworzyć nowe okręgi wyborcze w województwie mazowieckim z korzystniejszym dla siebie układem.- mówił Marcin Podsędek z zarządu mazowieckiej Nowoczesnej.
Poseł Zbigniew Gryglas podsumował – Wskazane absurdy dowodzą, że proponowana ustawa nie przynosi żadnych korzyści mieszkańcom gmin podwarszawskich ani mieszkańcom samej Warszawy. Około 300 tys. mieszkańców gmin podwarszawskich będzie wybierało 18 radnych a 1,7 mln warszawiaków wybierze 32 radnych. To absurd. PiS gotowe połączyć Warszawę z Tarnowem, żeby tylko wygrać wybory.