– Będą wprowadzone zapisy, które będą pozwalały odebrać tytuły zagranicznym grupom medialnym. To bardzo niebezpieczny precedens, bo chodzi tu przede wszystkim o rynek mediów lokalnych , który PiSowi potrzebny jest do wyborów samorządowych – tak podczas konferencji prasowej w Sejmie poseł Nowoczesnej Grzegorz Furgo skomentował zapowiedź przyspieszenia prac nad repolonizacją mediów.
– To jest takie nośne hasło „polskie media” czy „polskie media w rękach zagranicznych”, ale tu nie chodzi o narodowość mediów, chodzi o to, że mają być to media PiS – oceniła zapowiedzi o szybkiej repolonizacji mediów posłanka Marta Golbik.
– Dawno temu żył pan, który nazywał się Andriej Wyszyński. Był prokuratorem stalinowskim, bardzo ciemna postać. I powiedział „dajcie mi człowieka, a paragraf się znajdzie” i teraz mamy dokładnie taką samą sytuację. Będzie robiona ustawa, żeby dobrać się do legalnie działających biznesów. – ostrzega Grzegorz Furgo. Poseł powiedział też, że nadużyciem jest porównywanie polskiego rynku medialnego, do tego który jest we Niemczech czy we Włoszech. – Proszę sobie przypomnieć, jak wyglądał nasz rynek medialny w latach dziewięćdziesiątych. Przecież wtedy zupełnie go nie było, nie istniał. Gdyby nie kapitał zachodni, nie byłoby nic. – przypomniał poseł Furgo, który podczas konferencji zwrócił się też do samych dziennikarzy. – Boję się, że szybko znajdziecie się w innej rzeczywistości, jeśli sami nie będziecie mocno protestować. Ta władza nie bierze jeńców. – ocenił Furgo.
– PiS nie chodzi o to, czy media będą w rękach polskich, niemieckich czy węgierskich. Chodzi o to, żeby były w pełni uzależnione od partii rządzącej. I tylko po to jest ta ustawa. – dodała posłanka Marta Golbik, której zdaniem pierwszy, grudniowy, zamach na media w pełni się udał, stąd zapowiedziane prze PiS przyspieszenie. Marta Golbik nie wyklucza też wcześniejszych wyborów samorządowych i także w tym uparuje powód zintensyfikowania prac nad ustawą o repolonizacji mediów.
– Proszę zobaczyć, jak funkcjonują media w innych krajach. Wolność słowa jest tam wartością nadrzędną i tak powinno być też u nas. Media muszą patrzeć na ręce politykom. Tak opozycji, jak i partii rządzącej. I w tym przypadku mamy próbę zablokowania tej kontroli przed partię, która rządzi. – powiedziała posłanka Nowoczesnej. Zwróciła też uwagę na Internet. – PiS musi się jeszcze dowiedzieć, czyj jest Internet i w jaki sposób go pozyskać. – powiedziała posłanka Golbik.