Nie będzie 500 zł na dziecko.
Nie będzie obniżonego wieku emerytalnego, ani 8000 zł kwoty wolnej od podatku.
Nie będzie pozostałych „benefitów za darmo”. Nawet jeśli PiS wygra wybory.
Nie ma na to środków w budżecie i Prawo i Sprawiedliwość doskonale zdaje sobie z tego sprawę.
Nie dziwię się, że politycy uderzają we własny elektorat aby wygrać wybory. Wielokrotnie pokazywali, że wszystkie chwyty są dozwolone. Bo cytując klasyka PiS-u „ciemny lud to kupi”.
Jeśli PiS postanowi zrealizować obietnice wyborcze, każdy dorosły Polak zapłaci za następną kadencję dodatkowe 5650,36 zł.
Minimum.
Bo znacznie łatwiej jest wydać pieniądze z budżetu niż zapewnić do niego wpływy.
29 mld zł dodatkowego wpływu z uszczelnienia systemu podatkowego?
Dajcie spokój Drodzy Państwo. Nie udało się go uszczelnić przez ostatnią dekadę. I nie uda się łatwo, bo obecny system jest mało przejrzysty.
System 3×16 VAT, CIT i PIT proponowany przez Nowoczesną jest spójny, nie drenuje kieszeni i jest zrozumiały zarówno dla podatnika jak i kontroli skarbowej.
Dodatkowe 20 mld zł z zahamowania wypływu podatków do rajów podatkowych?
Demagogia. Wszystkie kraje UE mierzą się z tym problemem i żadna partia lokalnie nie rozwiąże go obietnicą wyborczą na kartce papieru.
Opodatkowanie hipermarketów? (dodatkowe 5 mld zł wpływu)
Zapłacimy za ten podatek wszyscy, w tym najbiedniejsi, w postaci wyższych cen.
W realnym świecie, który PiS lekceważy, a w którym wszyscy żyjemy, nie ma niczego za darmo. Za każdym wydatkiem z budżetu musi stać wpływ lub większy dług, który będziemy musieli spłacić.
Nowoczesna proponuje prosty i zrozumiały system organizacji Państwa, bez obietnic bez pokrycia.
Nasze rozwiązania policzyliśmy, w odróżnieniu od innych partii.