[trx_video url=”https://youtu.be/FsGUkoHHFJ4″ autoplay=”off” title=”on” width=”420″ height=”280″]
Posłanki Nowoczesnej: Katarzyna Lubnauer, Joanna Augustynowska i Paulina Hennig-Kloska podczas dzisiejszej konferencji prasowej w Sejmie odniosły się do trzech kwestii:
– absolutorium za wykonanie budżetu państwa w 2015 r.,
– ustawa obniżająca wiek emerytalny,
– ustawa podnosząca wynagrodzenia dla polityków.
– Klub Nowoczesna nie poprze udzielenia absolutorium dwóm rządom za wykonanie budżetu w 2015 roku – powiedziała Paulina Hennig-Kloska i wypunktowała najważniejsze powody tej decyzji:
1. Mniejsze od planowanych wpływy do budżetu – biorąc pod uwagę ustalenia sprzed grudniowej nowelizacji, do budżetu wpłynęło o ponad 8 mld zł mniej, co stanowi 2,7%.
2. Kosztowny aparat skarbowy – mamy najniższą w Europie efektywność administracji podatkowej i najwyższy wskaźnik kosztów tej administracji do wpływów podatkowych. Oznacza to, że pobór złotówki podatku z Polsce kosztuje najwięcej ze wszystkich krajów Unii Europejskiej. Pogarsza się efektywność państwa w ściąganiu naliczonych podatków. Zaległości podatkowe za rok ubiegły to 17,6 mld zł, co stanowi 6% zrealizowanych dochodów budżetowych.
3. FUS, czyli kreatywna księgowość rządu – kondycja finansowa Funduszu Ubezpieczeń Społecznych pogarsza się, co zauważa też Najwyższa Izba Kontroli. Pomimo wyższej o blisko 12 mld zł dotacji z budżetu państwa, w kasie FUS zabrakło pieniędzy. Dotacja dla FUS z budżetu państwa w 2015 r. wyniosła 42 mld zł, ale i to okazało się zbyt mało. Minister Finansów dla zapewnienia płynności ZUS udzielił Zakładowi dodatkowej pożyczki w wysokości 8,6 mld zł. Łączna kwota zobowiązań Zakładu Ubezpieczeń Społecznych z tytułu otrzymanych pożyczek wynosiła na koniec ubiegłego roku już 45,3 mld zł. Środki pożyczone ZUS-owi powinny zostać ujęte w wydatkach Państwa i tym samym zwiększyć deficyt budżetowy. Gdyby kwota pożyczki tylko z roku 2015 została zapisana po stronie wydatków, to zwiększyłaby deficyt do 3% w relacji do PKB.
Czytaj więcej >> GazetaPrawna.pl/PAP
Joanna Augustynowska zwróciła z kolei uwagę na negatywne skutki prezydenckiego projektu ustawy obniżającej wiek emerytalny, który został pozytywnie zaopiniowany przez Radę Ministrów.
– Kobiety dostaną średnio o 1000 zł mniejszą emeryturę niż obecnie, emeryci będą wypychani z rynku pracy, na emeryturze czeka nas skrajna bieda i wygląda na to, że rząd PiS nie ma na to pomysłu – mówiła posłanka. – Nowa ustawa emerytalna oznaczać będzie konieczność poniesienia dodatkowych wydatków w wysokości 140 mld zł do 2025 r. i 381 mld zł do 2035 r. Nie ma na to środków w budżecie. Zapłacą za to obywatele, którzy płacą podatki. Czeka nas zatem prawdopodobnie podwyżka ZUS-u czy innych danin na rzecz państwa.
Zobacz również >> Opinia Biura Analiz Sejmowych
Natomiast Katarzyna Lubnauer odniosła się do projektu ustawy PiS, zgodnie z którym podwyższone mają zostać wynagrodzenia najważniejszych polityków w państwie.
– Ten sposób procedowania, czyli wrzucenie ustawy w ostatniej chwili wynika z faktu, że PiS wstydzi się tej ustawy – oceniła posłanka. – Mamy sytuację, w której rząd ma rekordową liczbę ministrów i wiceministrów. Gdyby zaproponowano dużo mniej tych stanowisk i równocześnie podwyżki dla nich, to zrozumielibyśmy takie rozwiązanie, bo być może poszukiwani są specjaliści, którym trzeba więcej zapłacić. Natomiast w tej chwili te ministerstwa to są miejsca dla polityków PiS, często bez wykształcenia zgodnego z kierunkiem zawodowym, którym powinni się legitymizować. Rząd nie wykazał się żadnym działaniem na rzecz poprawy finansów publicznych i nie zapracował sobie na tak wysokie podwyżki. To wszystko powoduje, że Nowoczesna nie poprze tego projektu. Choć jest tam jeden zapis, który moglibyśmy poprzeć, czyli zapis dotyczący pensji dla Pierwszej Damy.