Łapiemy się za głowę i nie dowierzamy. Kiedy myśleliśmy, że rozbiór Funduszu Solidarnościowego i podniesienie akcyzy to szczyt bezczelności, Prawo i Sprawiedliwość wpuściło do Trybunału Konstytucyjnego Krystynę Pawłowicz i Stanisława Piotrowicza. Na domiar złego, posłowie Kaczyńskiego anulowali głosowanie, kiedy przeliczyli, że wyniki nie pozwolą im na wprowadzenie czterech swoich posłów do KRS-u.
Posłanki i posłowie Nowoczesnej wielokrotnie zabierali wczoraj głos. Monika Rosa wzięła stronę niepełnosprawnych, którym PiS zabrał środki z Funduszu Solidarnościowego, żeby wykorzystać je do wypłacenia trzynastych emerytur. Paulina Hennig-Kloska informowała złamaniu przez rząd dyscypliny finansów publicznych, a Mirosław Suchoń wezwał Premiera do zadeklarowania, z jakiego źródła zostaną pozyskane fundusze na zrekompensowanie pieniędzy zabranych z funduszu.
Niestety, zarówno rozbiór Funduszu Solidarnościowego, jak i gwałtowne podwyższenie akcyzy, zostały zrealizowane przez większość sejmową – ale to nie wszystko. Mimo ewidentnej porażki, którą partia rządząca poniosła w głosowaniu członków do KRS, głosowanie powtórzono, tak, żeby tym razem wszyscy nominaci PiS-u objęli swoje stanowiska. To już nie jest parlamentaryzm, to jest para-parlamentaryzm…