Pamiętacie jeszcze czasy, kiedy w Polsce ważniejsza od PiS była wolność, a wszyscy mogli robić zakupy wtedy, kiedy chcieli? Pamiętacie studentów, którzy mogli wówczas dorabiać sobie pracą w weekendy? Pamiętacie szybkie, niedzielne zakupy, kiedy zabrakło wam składnika do wymarzonego obiadu? Pamięć, to jedyne, co nam po tym zostało, bo w grudniu pożegnaliśmy ostatnią niedzielę handlową mijającego roku.
Zakaz handlu w niedzielę nie ma sensu. Jest dziurawy i nieegzekwowalny, a najgorsze prawo to takie, które nie jest skuteczne i udowadnia, że „przepisy są po to, żeby je łamać”. Dlaczego sklepy z zielonym płazem w nazwie i stacje benzynowe mają zarabiać w niedziele miliony, a dobrze wyposażone, osiedlowe sklepy spożywcze mają cierpieć? My tego nie rozumiemy, ale nie ma się co łudzić – polityka PiS nie jest logiczna. Działania Kaczyńskiego są oparte na głupocie, ignorancji, nienawiści i kompleksach.
Sondaże nie kłamią – Koalicja Obywatelska idzie w tym roku po zwycięstwo i jako Nowoczesna nie mamy wątpliwości, że przywrócenie handlu w niedzielę powinno być jedną z najszybszych i najprostszych reform, jakich dokonamy po przejęciu władzy. Bo każdy ma prawo do tego, żeby kupować i pracować wtedy, kiedy chce.