Rządy Prawa i Sprawiedliwości słyną z knotów legislacyjnych. Tym razem kolejny pomysł na rozwałkę polskiego sądownictwa zaproponował Prezydent Andrzej Duda i to nie po raz pierwszy.
Jego ustawa o sędziach pokoju narusza Konstytucję artykuł po artykule. Sędziowie pokoju mają być wybierani w wyborach powszechnych i bezpośrednich, a potem weryfikowani przez neo-KRS i ostatecznie powoływani przez, Prezydenta. Co najciekawsze – oba te organy mogą podważyć decyzję wyborców, nie wyrażając zgody na nominację.
Gdzie tu bezpośredniość wyborów? Ot, kolejny przykład braku szacunku dla wyborców.
Niezależność i niezawisłość takich sędziów też można włożyć między bajki, ponieważ startować w wyborach mogą członkowie partii politycznych. A jak znamy standardy „dobrej zmiany” – na pewno będą to partyjni koledzy, którym partia zrobi kampanię. Sędziowie zgodnie z Konstytucją powoływani są bezterminowo, a sędzia pokoju ma kadencyjność. To się nazywa niezawisłość sędziowska. Jak się nie spodoba, to w następnych wyborach nie wystartuje…
Barbara Dolniak