– Nowoczesna już w październiku próbowała wymóc na ministrze zdrowia przedstawienie planu na przyszłość. Gdy lekarze rezydenci kończyli swój strajk i zapowiedzieli co zrobią w styczniu mówiliśmy, że nas, pacjentów czeka katastrofa. Styczeń przeszedł, rezydenci realizują swoją zapowiedź i wypowiadają klauzulę opt-out, a minister zdrowia albo udaje, że nie ma tematu, albo bezczelnie poucza lekarzy. – powiedziała na konferencji prasowej w Sejmie przewodnicząca Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer.
– Minister zdrowia twierdzi, że lekarze wypowiadając klauzule opt-out i ograniczając godziny swojej pracy do 48 godzin w tygodniu narażają pacjentów. A nie narażają zdrowia i życia Polaków gdy skrajnie zmęczeni, podpierając się nosem i z oczami na zapałki biegną ze szpitala do szpitala? – pytała Konstantego Radziwiłła szefowa Nowoczesnej. – Zmęczenie sprawia, że każdy pracownik jest nieefektywny i częściej popełnia błędy. Chyba wszyscy wolimy, by lekarze nie popełniali błędów. – podkreśliła Lubnauer. – Czekamy aż minister zdrowia powie, że problem ze służbą zdrowia jest dlatego, że Polacy za często chodzą do lekarza. Ministra Radziwiłła trzeba odwołać i poszukać rozwiązania problemu lekarzy rezydentów i w ogóle systemowo zmienić system ochrony zdrowia w Polsce. Nie ma co chować głowy w piasek panie ministrze Radziwiłł, trzeba zdjąć garnitur, podwinąć rękawy i wziąć się wreszcie do roboty! – oświadczyła Katarzyna Lubnauer.
– Jestem lekarzem, pracuję na oddziale z pacjentami i nie posiadłem umiejętności bycia w dwóch miejscach jednocześnie. Nie da się umieć wszystkiego, jak chciałby pan minister Radziwiłł. – dodał dr Grzegorz Surkont, lekarz i członek Zespołu Eksperckiego Lepsza Polska – Zdrowie, ekspert Nowoczesnej w dziedzinie ochrony zdrowia. Przypomniał jak specjaliści zrzeszeni w Związku Zawodowym Anestezjologów podsumowali projekt rozporządzenia Ministra Zdrowia z dnia 19 grudnia 2017 roku w sprawie świadczeń gwarantowanych z zakresu lecznictwa szpitalnego mający na celu zmniejszenie liczby personelu medycznego w polskich szpitalach. „W sposób oczywisty zmniejszają one bezpieczeństwo pacjentów, którym udzielane są świadczenia na bloku operacyjnym, zwiększając częstość wystąpienia zdarzeń niepożądanych, spowodowanych brakiem pełnego zabezpieczenia świadczeń z zakresu anestezjologii i intensywnej terapii” (…) „Po ewentualnym wejściu w życie w/w projektu rozporządzenia, wszystkie zdarzenia niepożądane w szczególności dotyczące zgonów hospitalizowanych pacjentów związane z brakiem personelu medycznego będą podawane do publicznej wiadomości i zgłaszane organom ścigania” – napisali lekarze. – Przetłumaczę państwu te fachowe zdania: To co proponuje Pan Minister jest to igranie ze zdrowiem i życiem Polaków. – powiedział doktor Surkont.
– Systemy opieki zdrowotnej mogą być różne. My Sieć Ekspercka Lepsza Polska – Zdrowie jesteśmy zwolennikami szerokich konsultacji społecznych, byśmy jako Polacy wybrali najbardziej akceptowane przez nas rozwiązania. Nowe rozwiązana muszą powstawać w ramach konsensusu społecznego i być wolne od partyjnych interesów politycznych. To ważne, bo sprawa dotyczy rzeczy dla każdego obywatela najcenniejszej, jego zdrowia i życia. – mówił ekspert Nowoczesnej.
Doktor Surkont przywołał system ochrony zdrowia w Holandii. – Budowano go tam kilkanaście lat. My nadal nie zaczęliśmy go budować, i ciągle go osłabiamy. Straciliśmy kolejne 2 lata i wygląda na to, że kolejne 2 lata zostaną zmarnowane. – mówił. System holenderski uznano w badaniu Euro Health Consumer Index 2009 i 2015 za najlepszy system opieki zdrowotnej w Europie. – Dla porównania w latach 2009-2015 pozycja Polski w tym rankingu stopniowo spada. Jeszcze w 2009 r. Polska zajmowała 26. miejsce na 35 państw, w 2014 r. 31. , a w ostatnim rankingu przedostatnie 34 miejsce, tylko przez Czarnogórą. Według oceniających specjalistów powodem jest brak reform, ponieważ państwa, które jeszcze kilka lat temu wypadały słabiej, zaczynają poprawiać wyniki, dzięki systemowym zmianom w ochronie zdrowia. – mówił dr Grzegorz Surkont. Dodał, że w latach 70-80 XX wieku w Holandii, podobnie jak ma to miejsce w Polsce , dostępność usług się pogarszała, a koszty leczenia rosły. Rosło niezadowolenie pacjentów oraz pracowników medycznych. Jako podstawową wadę systemu w Holandii określono zbyt dużą ingerencję państwa w liczbę, nabywanych za publiczne pieniądze świadczeń oraz w ich cenę , co prowadziło do niskiej efektywności. – Chciałem zwrócić uwagę, że w Polsce Sieć Szpitali pogłębia ingerencję państwa w sposób wydawania publicznych pieniędzy na zdrowie. Proponujemy między innymi: konkurencję między płatnikami, kompleksowe leczenie wraz z rehabilitacją i profilaktyką, poprawę jakości szkolenia rezydentów i specjalistów. – podsumował.