W środę posłowie PiS złożyli w Sejmie projekt ustawy likwidujący od 2020 r. górny limit przychodu, do którego płaci się składki na ubezpieczenia emerytalne i rentowe – tzw. 30-krotności ZUS. Według PiSu ma to przynieść dodatkowy wzrost wpływów do Funduszu Ubezpieczeń Społecznych. Według ekonomistów, projekt zaszkodzi ponad 400 tysiącom pracowników zatrudnionych na umowie o pracę.
– PiS w panice szuka pieniędzy do przyszłorocznego budżetu i wprowadza, drogą poselską, ustawę systemową, dla systemu ubezpieczeń społecznych. Nie możemy na to pozwolić bez oceny skutków regulacji w dłuższym okresie – mówi Paulina Hennig-Kloska z Nowoczesnej. Jak dodała, posłowie PO-KO jeszcze w czwartek zwrócą się z wnioskiem do przewodniczącego sejmowej komisji finansów publicznych Henryka Kowalczyka o zwołanie specjalnego posiedzenia tejże komisji w tej sprawie.
– Oczekujemy również od premiera Gowina spełnienia jego obietnicy wyborczej. Niemal każdego dnia podkreślał, że zniesienia limitu 30-krotności składek na ZUS nie będzie – podkreśliła Hennig-Kloska.