– Rozmowa z PiS o zmianie Konstytucji byłaby trochę jak konsultowanie z rabusiem zakupu nowego systemu alarmowego do domu. – powiedziała podczas konferencji prasowej w Sejmie posłanka Kamila Gasiuk-Pihowicz komentując środową zapowiedź prezydenta Andrzeja Dudy. – Chcę, żeby w sprawie konstytucji Rzeczypospolitej odbyło się w 2018 roku referendum – powiedział prezydent Duda.
Kamila Gasiuk-Pihowicz zwróciła uwagę, że partia rządząca powinna najpierw szanować i przestrzegać obecnie obwiązującej Konstytucji z 1997 roku. Przypomniała także, że jedynym projektem Konstytucji przestawionym przez PiS jest dokument z 2010 roku. – Da się go streścić jednym sformułowaniem: “komuno wróć”. PiS likwiduje w nim zapis o demokratycznym państwie prawa, likwiduje trójpodział władzy i niezależność sądownictwa. Są zapisy całkowicie zakazujące aborcji, uniemożliwiające wprowadzenie w Polsce euro i związków partnerskich. Nie ma też jasnego rozdziału państwa od kościoła. – oceniła Gasiuk-Pihowicz. Z całą mocą podkreśliła, że Konstytucja to powinny być stabilne ramy prawne, w których mogą zmieścić się wszyscy, a nie tylko zwolennicy jednej partii. W których mogą się zmieścić “Obywatele zarówno wierzący w Boga będącego źródłem prawdy, sprawiedliwości, dobra i piękna, jak i nie podzielający tej wiary, a te uniwersalne wartości wywodzący z innych źródeł”. – zacytowała Konstytucję z 1997 roku.
Zdaniem posłanki Nowoczesnej rzucone przez prezydenta hasło o referendum to próba odwrócenia uwagi od coraz słabszych sondaży prezydenckich. To próba bardzo kosztowna dla obywateli. – Pytanie obywateli o zdanie to fundament każdej demokracji ale robienie de facto “sondażu” za ponad 100 milionów złotych to polityczna rozrzutność. Mieliśmy już w 2015 r. taki przykład referendum za 100 mln ws. okręgów jednomandatowych. W tamtym referendum wzięło udział zaledwie 7% uprawnionych. Myślę, że nawet Andrzej Duda nie pamięta jakie były wówczas wyniki w poszczególnych pytaniach. – oświadczyła Kamila Gasiuk-Pihowicz. Zaapelowała też do obywateli, żeby zanim ocenią pomysł prezydenta dotyczący referendum za 100 milionów złotych przeanalizowali PIT za ubiegły rok i sprawdzili ile podatków w 2016 r. musieli zapłacić. – A potem niech każdy z nas zastanowi się, czy Andrzej Duda powinien tak rozrzutnie dysponować tak ogromnymi pieniędzmi, które pochodzą z naszych kieszeni. – argumentowała parlamentarzystka i zaproponowała, by o kwestie, o których mówi Andrzej Duda zapytać w pogłębionym badaniu opinii publicznej. – Wyniki będą bardziej miarodajne i cena dla każdego z nas, podatników, będzie niższa. – stwierdziła posłanka i wyliczyła, że za 100 milionów złotych lepiej ufundować tysiąc jednorazowych grantów dla młodych polskich naukowców. Wówczas każdy z nich otrzymałby wtedy 100 tysięcy złotych na badania naukowe.