– Nowoczesna chce ułatwić tworzenie parków narodowych w Polsce. W tym celu rozpoczyna konsultacje społeczne .- Ich produktem finalnym ma być projekt ustawy o zmianie ustawy o ochronie przyrody. Chcielibyśmy zaproponować wielostopniowe konsultacje, realne konsultacje, w których mieszkańcy, samorządowcy, ale również organizacje ekologiczne i pozarządowe miałyby poczucie prawdziwego, realnego wpływu na tworzenie i poszerzanie parków narodowych. – powiedziała posłanka Ewa Lieder.
– Chcemy odblokować proces powstawania i powiększania parków narodowych w Polsce oraz aktywne zaangażowanie w proces ich powstawania lokalnych społeczności i szerokiego grona osób zainteresowanych. Projektowana nowelizacja pozwoli znów tworzyć w Polce nowe parki narodowe. – mówi Ewa Lieder. „W obecnie obowiązującym stanie prawnym de facto zablokowana została możliwość powiększania istniejących parków narodowych i tworzenia nowych. Ustawa o ochronie przyrody stanowi, że utworzenie lub powiększenie parku narodowego może nastąpić po uzgodnieniu z właściwymi miejscowo organami uchwałodawczymi jednostek samorządu terytorialnego, na których obszarze działania planuje się powyższe zmiany. Poprzez uchwalenie w 2001 roku takiego brzmienia przepisu przyznano samorządom wszystkich szczebli w praktyce prawo weta wobec planów obejmowania ochroną nowych obszarów. Z prawnego punktu widzenia samorządy stały się równorzędnym wobec Rady Ministrów podmiotem decydującym o polityce ekonomicznej kraju. Cały proces tworzenia lub powiększania parku może więc od tamtej pory zablokować jedna rada gminy bądź powiatu albo sejmik województwa. Ponieważ w odniesieniu do parków narodowych liczba zaangażowanych jednostek samorządu terytorialnego może iść w dziesiątki, a sprzeciw jednej blokuje cały proces, ryzyko jego niepowodzenia wzrosło znacząco. Skutki takiego rozwiązania okazały się okazały się fatalne – od 2001 roku w Polsce nie powstał ani nie został powiększony ani jeden park narodowy, a wszelkie próby takich działań były torpedowane. Przyczyny sprzeciwu samorządów są liczne i skomplikowane.” – czytamy w założeniach do ustawy. Nowoczesna chce to zmienić poprzez zaangażowanie w wypracowywanie decyzji o stworzeniu lub powieszeniu parku narodowego szeregu podmiotów, z mieszkańcami danego obszaru włącznie.
Dziś bardzo wiele planów o utworzeniu parku narodowego nie dochodzi do skutku. Dotyczą głównie obaw o skutki ekonomiczne utworzenia parku, gdyż decyzja ta wymusza zmianę struktury lokalnej gospodarki, w tym redukcję zatrudnienia w niektórych jej sektorach np. leśnym. Często brakowało im adekwatnych działań osłonowych, takich jak programy kompensujące skutki ekonomiczno-społeczne objęcia danego obszaru ochroną przyrodniczą. Niepełne były także informacje na temat rzeczywistych, a nie jedynie wyimaginowanych skutków utworzenia parku, co dalej jest źródłem nieuzasadnionych obaw i protestów dotyczących rzekomych zakazów wstępu do lasu czy korzystania z nich. – Nowelizacja, którą zechcemy zaproponować nie powtarza błędów wcześniejszych regulacji prawnych, które stosowały niejasne metody planistyczne, przewidywały złudny udział samorządów i lokalnych społeczności w procesach tworzenia parków narodowych oraz rodziły konflikty, których skutkiem była zmiana przepisów na obecnie obowiązujące. Chcemy zerwać z modelem konsultacji społecznych, które w rzeczywistości często mają formę fasadową i nie prowadzą do realnego współdecydowania. Lokalni liderzy, przedstawiciele zainteresowanych społeczności, naukowcy i partnerzy z organizacji pozarządowych są w zaproponowanej w nowelizacji procedurze tworzenia i powiększania parków narodowych włączeni w proces decyzyjny dotyczący kształtu parku narodowego od samego początku i mają szanse aktywnie uczestniczyć w decydowaniu o jego kształcie. – podkreśla Ewa Lieder. Dodatkowo, zobowiązanie do zastosowania programów rozwojowych i osłonowych pozwoli wykorzystać utworzenie parku narodowego nie jako przeszkodę dla umacniania lokalnej gospodarki, ale jako unikatową szansę rozwojową. Jednocześnie wszelkie ostateczne decyzje, które powinny być przede wszystkim motywowane ochroną wartości przyrodniczych i kryteriach naukowych pozostają w rękach centralnych władz państwa odpowiedzialnych za krajową politykę ekologiczną.
W czwartek posłowie Nowoczesnej: Katarzyna Lubnauer, Monika Rosa, Mirosław Suchoń, Ewa Lieder, Marek Sowa i Krzysztof Truskolaski pojechali do Białowieży, by skonsultować powyższą ustawę z władzami gminy Białowieża oraz dyrekcją Białowieskiego Parku Narodowego. Zaplanowali też rekonesans w Puszczy Białowieskiej, gdzie trwa zarządzana przez ministra Jana Szyszko wycinka drzew. Posłowie chcieli zobaczyć to na własne oczy, ale też porozmawiać z protestującymi w Puszczy ekologami. Niestety dotarcie na miejsce okazało się być utrudnione. Parlamentarzyści Nowoczesnej zostali zatrzymani przez Straż Graniczną i Straż Leśną. – Okazaliśmy im legitymacje poselskie oraz dowody osobiste. To jednak nie wystarczyło. Okazało się bowiem, że funkcjonariusze oprócz spisania nas, muszą jeszcze potwierdzić nasza tożsamość. Trwało to dobrze ponad godzinę. Powoli literowano nasze imiona i nazwiska przez krótkofalówkę, która cały czas traciła zasięg. – opowiada Katarzyna Lubnauer. – Funkcjonariusze tłumaczyli nam, że mają problemy z łącznością, które uniemożliwiają im szybsze wykonanie czynności. Jeżeli to była prawda, że nie mają zasięgu, to nie wiem jak oni wykonują swoje obowiązki w terenie przygranicznym. – dziwi się poseł Marek Sowa. – Nie mamy wątpliwości, że nakaz przetrzymania nas przyszedł z góry. Nie mamy pretensji do strażników, oni po prostu wykonywali polecenia. – podsumowuje Ewa Lieder. Ostatecznie posłom udało się dotrzeć na miejsce ścinki i spotkać się z ekologami. Wszyscy zgodnie przyznają, ze widok Puszczy, która wygląd jak skład drewna jest przygnębiający.